Kolejny z włoskich obrazków Kazimierza Przerwy-Tetmajera: Dzwony św. Piotra w Rzymie:
Za każdym grzmotem dzwonów, zda się, że wylata,
Z kopuły huf aniołów w cztery strony świata,
A każdy, z wichrem włosów w swej ręce olbrzyma
Miecz płomienny, w źrenicach sto błyskawic trzyma,
I lecą… Ziemia gnie się… Nad miasty i sioły
Zawisają spiżową chmurą te anioły,
I zda się, swoją straszną i ogromną mocą
Słońce strącą gdzieś w przepaść i niebo zdruzgocą!
07
IV
2015
#Kazimierz Przerwa-Tetmajer
#poezja
#XIX wiek
Wiersz Virgini intactae (łac. Dziewicy nietkniętej) Kazimierza Przerwy-Tetmajera (i przy okazji: ciekawe, jak słowo “pójdź” zupełnie zmieniło znaczenie: pod koniec XIX wieku znaczyło nic więcej jak “chodź”):
Ust twych więc usta nie tknęły niczyje?
Nikt nie uścisnął twojej drżącej ręki?
Nikt się nie oplótł w twoich włosów pęki,
Ani się wessał w twoją białą szyję?
Nikt się nie wsłuchał, jak twe serce bije,
Jak omdlewają słów błękitne dźwięki,
A ciała twego kształt smukły i miękki
Zdrój tylko widział i wodne lilije?
I nigdy dumne to, królewskie ciało,
W niczyich ramion uścisku nie drżało?
Pragnienie twoje jest jak blask o wschodzie?
Nigdy w twych oczu słonecznym ogrodzie
Nie trysła rozkosz kwiatami złotemi?
Pójdź! Tyś jest szczęściem najwyższem na ziemi!
30
IX
2014
#Kazimierz Przerwa-Tetmajer
#poezja
#XIX wiek
Wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Motyl:
Wyżej! Kędy wiatr gwiżdże i po turniach dzwoni,
Tam, kędy obłok oparł o głaz białe stopy
I złotych blasków słońca wziąwszy na grzbiet snopy,
Ku błękitnym niebiosom wzniósł purpurę skroni!
Wyżej! Gdzie krzywoszpony ryś w chytrej pogoni
Ściga dzikich kóz szereg błyskawicostopy;
Gdzie się z urwisk śniegowe zsypują roztopy
Z hukiem na zżółkłe trawy o uwiędłej woni…
Wyżej!… Szczyt — powódź wierchów… Jak pusto… W zawrotnej
Wyżynie coś się bieli u skalnej krawędzi —
Ha! motyl, biały motyl, wiatr go tutaj pędzi…
Pod nim ciemna toń stawu… leci ku głębinie,
Zmęczył się, spada niżej, niżej — ha! już ginie —
Samotny wbiegł pod słońce i zginął samotny.
24
IX
2014
#Kazimierz Przerwa-Tetmajer
#poezja
#XIX wiek
Głośny wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera Melodia mgieł nocnych z drugiego tomu Poezyj (a niżej — Czarny Staw Gąsienicowy Wojciecha Gersona):
(Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym)
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,
Co nam ciała przeźrocze tęczą blasków nasyca,
I wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze,
I limb szumy powiewne i w smrekowym szept borze,
Pijmy kwiatów woń rzeźwą, co na zboczach gór kwitną,
Dźwięczne, barwne i wonne, w głąb wzlatujmy błękitną.
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,
Lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona,
Puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przeźroczą,
I sów pierzem puszystem, co w powietrzu krąg toczą,
Nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,
Jak my same, i w nikłe oplątajmy go sieci,
Z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,
Gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,
A wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,
Nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie…
18
XII
2013
#Kazimierz Przerwa-Tetmajer
#Tatry
#poezja
#malarstwo
#Wojciech Gerson